🦌 Problemy Wychowawcze Z 15 Latkiem
3. Wykluczenia i problemy edukacyjne - wskaźniki i zjawiska 4. Kondycja psychiczna uczniów a problemy związane z nauką 5. Definicje wykluczenia - różne rodzaje i wymiary wykluczenia 6. Wyzwania 7. Pytania do badaczy i praktyków Źródła i polecane raporty Rozdział III. Przemoc (cyberprzemoc) i wykluczenie w czasie epidemii - przemoc
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Co to są problemy opiekuńczo-wychowawcze. Problemy opiekuńczo-wychowawcze kompleksowo przedstawia aktualne problemy, opieki, wychowania i wsparcia społecznego, z uwzględnieniem ich aspektów teoretycznych, rezultatów badań i diagnoz, propozycji metodycznych, a szczególnie szeroko zweryfikowanych doświadczeń.
W komunikacie zwracam uwagę na problemy wychowawcze w relacjach matki z dzieckiem na przykładzie wybranej wspóczesnej prozy polskiej adresowanej gł łównie do nastoletniego czytelnika. Bohaterkami powieci Barbary Ciwoniuk ś Musisz to komuś powiedzieć; Grzegorza Kasdepke Poradnik hodowcy aniołów; Joanny Jagiełło Kawa
[9] Nowak A., Wysocka E., Problemy i zagrożenia społeczne we współczesnym świecie, Katowice 2001. [10] Obuchowska I., Dziecko w rodzinie i instytucji- od teorii do praktyki, "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1997, nr 3, s. 3-8.
I na koniec najważniejsze: miej świadomość, że nie zawsze uda Ci się być w 100% konsekwentnym. Jesteś tylko człowiekiem. Jeśli jednak zdarzą Ci się potknięcia wychowawcze, wyciągnij z nich wnioski na przyszłość. Możesz również skonsultować się z psychologiem dziecięcym, który podpowie Ci różne techniki wychowawcze.
Problemy wychowawcze – przyczyny . Przyczyn problemów wychowawczych jest wiele. Najczęściej należy upatrywać ich w zaburzonym systemie rodzinnym, a nie bezpośrednio w osobie dziecka. Dziecko, nie radząc sobie z doświadczanymi trudnościami, często odreagowuje je w sposób nieakceptowany społecznie.
Na gruncie pedagogiki polskiej najczęściej jako przejawy trudności wychowawczych wymienia się: agresję, konflikty, kłamstwo, nadpobudliwość, złe nawyki i przyzwyczajenia, nieposłuszeństwo, zahamowania, upór, egoizm, ucieczki, czasem też poważne zmiany osobowości, wady charakteru, różne formy nieprzystosowania się.
Problemy wychowawcze są niestety zjawiskiem codziennym w życiu szkoły. Stosunkowa powszechność tych trudności sprawia, że jest to problem stale aktualny w pracy wychowawczej. Do tego niepokojący jest fakt, iż odsetek dzieci sprawiających problem wychowawcze wzrasta i obejmuje uczniów z coraz niższych klas.
Pierwsza z metod polega na rozwiązywaniu konkretnych trudności razem z dzieckiem. Zakłada ona, że zarówno my, jak i dziecko mamy względem siebie dobre intencje i chcemy ze sobą współpracować. Wiąże się z oddaniem części odpowiedzialności za rozwiązanie problemu dziecku.
M. Pawelec, J. Cho lewi ń ska, A. Mazur, W. Ozga, Trudności wychowawcze w grupie dzieci przedszkolnyc. jak i nauczyciele, powinni nauczy si odpowiednich dzia ań, sposobów post ę powania z ć
Od stycznia rodzice, którzy mają kłopoty wychowawcze z nastolatkiem, mogą go oddać do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Wcześniej taką decyzję mógł podjąć sąd rodzinny.
Geneza problemów wychowawczych we współczesnej szkole. Problemy wychowawcze są niestety zjawiskiem codziennym w życiu szkoły. Stosunkowa powszechność tych trudności sprawia, że jest to problem stale aktualny w pracy wychowawczej. Do tego niepokojący jest fakt, iż odsetek dzieci sprawiających problem wychowawcze wzrasta i obejmuje
2uZHCl. Forum: Chcę nawiązać kontakt z innymi rodzicami Witam, jestem mamą 4-letniej Lenki. Jest Kochanym dzieckiem, ale od jakiegoś czasu zauważyliśmy z mężem że Lenka nie wykonuje naszych poleceń/ próśb. Jeśli nie dostanie za to nagrody – najczęściej są to słodycze. W ostateczności już nie mam siły na dalsze dyskusje z własnym dzieckiem i sama sprzątam po niej zabawki w jej pokoju, a chyba jest już na tyle duża że sprzątnięcie zabawek nie powinno być dla niej dużym wysiłkiem. Pozdrawiam K. KAŻDY TEMATChcę nawiązać kontakt z innymi rodzicamiproblem z 4 latkiem – wymuszanie Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →
Syn jest w 3 kl. gimn. W podstawówce prymus, sukcesy w sporcie. Od gimnazjum liczą się tylko koledzy, w szkole złe zachowanie - arogancja, coraz słabsze wyniki w nauce. Od 3 kl. rozpoczął się koszmar - nic tylko koledzy, wyjścia. Poczułam alkohol, najlepszego kolegę nakryłam na używaniu i namawianiu mojego syna do narkotyków. Po rozmowie z Rodzicami owego kolegi, chłopcy nie spotykają się, mają zakaz. Dla syna stałam się największym wrogiem. Jestem cierpliwa, czasem udaje mi się zdobyć jego zaufanie i przychylność, np. ferie spędziliśmy wspólnie na nartach. Jednak teraz nie chce się przygotowywać do egzaminu gimnazjalnego, jest głuchy na moje prośby, wszystko robi, żeby mi dokuczyć, wybrał nawet profil humanistyczny liceum, choć wszyscy wiemy, że jest lepszy z przedmiotów ścisłych. Nie wiem co robić, rozmawiałam z p. pedagog, powiedziała, że syn jest bardzo wrażliwy i drażliwy, że trzeba z nim łagodnie. No i tyle... ja po nocach płaczę, bo szkoda dziecka, ale jestem po prostu bezradna. Rozmawiam i rozmawiam, już wydaje mi się, że coś zrozumiał, a za chwilę to samo - nie będzie sie uczył, zobaczy ile punktów dostanie i wtedy wybierze szkołę. Nauczyciele nie lubią go, wszystkich do siebie zraził, wstydzę się chodzić na konsultacje, bo choć nienajgorzej się uczy, to nigdy nic dobrego o nim nie usłyszałam. Podobne jak jego wybryki, u innych to żart, a u mojego syna powód do nagannej z zachowania, np. jedzenie słoneczmika na lekcji. Chodzi do b. dobrego, rygorystycznego gimnazjum, ale nie chciał go nigdy zmienić. Mną pomiata, wyzywa mnie. Mówi, że mnie nie potrzebuje do niczego, że sam da sobie radę. Kłamie cały czas, we wszystkim - lekcje, koledzy. Ojciec syna też jest bezradny. Mamy oboje wyższe wykształcenie. Z każdym problemem może przyjść do nas. Robi to jednak rzadko i niechętnie. Jest jedynakiem, bardzo go kochamy, ale jesteśmy bezradni. Moja babcia była prawdopodobie chora psychicznie - popełniła samobójstwo (klimakterium), może syn jest chory? Do lekarza nie pojdzie, u psycholgów byliśmy, od dwóch pań usłyszałam, że to nauczyciele go krzywdzą, a starszy psycholog powiedział, że syn jest rozwydrzonym gówniarzem, który mną manipuluje, mam go surowo karać... To nie zdaje egzaminu, jak zabraniam mu wychodzić są iście dantejskie sceny. Jak zabieram komputer, mówi, że ma to gdzieś i proponuje, żebym mu zabrała wszystko, co ma. Gra na perkusji, jest dość zdolny muzycznie, ćwiczy codziennie, ale do szkoły muzycznej nie chce iść, bo to do niczego nie jest potrzebne. Jest bardzo skryty, nie jestem w stanie nic zrobić, żeby się otworzył, mówi, że wiem o nim wszystko i nic nie ma do ukrycia, natomiast ja wcinam się wszędzie. Jest przemądrzały, wszystko wie lepiej, nie przyjmuje żadnych naszych racji. W rozmowach jego argumentem jest krzyk i chamstwo, nie dopuszcza nas do głosu, albo wychodzi do swojego pokoju i zaczyna grać na perkusji. Jak spotyka go jakieś niepowodzenie odreagowuje na nas. Piszę dziś, bo już nie wiem co robić, wyszłam z domu, w niedzielę poszłam do pracy, płaczę i piszę. O 10:30 poszedł do kolegi po zeszyty, bo był chory, matka kolegi nie wpuściła go mówiąc, że syn spi, a potem wyjeżdżają. Syn zrobił mi awanturę bez powodu, teraz odwiedził go kolega, potem gdzieś idą. Tematów zaległych nie przepisze, bo nie ma skąd, jutro w szkole nauczyciele napiszą do mnie, że się nie przygotował, on wróci zrobi mi awanturę i tak to wygląda. CO ROBIĆ? Pani Manuelo, zastanawia się Pani, czy syn jest chory psychicznie. Na podstawie powyższego opisu zachowań syna nie ma powodów przypuszczać, że choruje na schizofrenię itp. Wygląda jednak na to, że ujawnia on niechęć do dostosowania się do reguł. W terapii skoncentrowanej na zmianę schematów charakteru, nazywa się to utrwalonym schematem: ,,Niedostateczna samokontrola i samodyscyplina". W schemacie tym osoba reaguje poczuciem krzywdy (choć nie jest krzywdzona, tylko tak się czuje i jej wydaje), gdy ma się dostosować do panujących zasad, reguł lub ograniczeń. Pani kolejne pytanie dotyczy tego, co w tej sytuacji robić? Wygląda na to, że wybrane przez panią metody wychowawcze są nieskuteczne. Warto zadać sobie pytanie dlaczego są nieskuteczne? Czy jest Pani osobą niekonsekwentną? Czy zanadto nie usprawiedliwia pani zachowań syna? Czy chroni go pani przed konsekwencjami jego zachowań i na siebie bierze te konsekwencje? Czy za bardzo nie znosi jego obrażających panią zachowań bez wyciągania konsekwencji? Dlatego też niezmiernie ważne byłoby udanie się po profesjonalną pomoc w celu bardzo szczegółowego treningu, jak konsekwentnie dyscyplinować dziecko oraz jak nie występować w roli ofiary względem agresywnych zachowań dziecka. Im syn będzie starszy, tym będzie trudniej. Jeszcze jest chwila czasu. Wyraźnie widzę, że nie poradzi sobie pani bez profesjonalnej pomocy. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
1 2010-12-07 10:03:51 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Temat: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic? 2 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-07 14:30:45 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuNie przechodziłam jeszcze:P bo mam dzieci małe i też nie zawsze sobie radzę!Moim zdaniem to wiele mu tłumacz, że musi się uczyć, bo... on od Ciebie coś chce Ty też go ignoruj i powiedz, że np. jak posprząta swój pokuj, lub wyniesie śmieci! Jeśli tego nie zrobi to Ty mu nie ulegaj! Nie kupuj, nic nie dawaj!Takie dziecko rozumie już dużo i powinno zrozumieć jak Ci ciężko wytłumacz mu ze musisz go pewnych rzeczy nauczyć, żeby w przyszłości sobie dał rady bez Ciebie! Umie zrobić śniadanie to już dobry początek, Ty mu nie rób ugotuj tylko obiad! I nie sprzątaj w jego pokoju, sam to musi zrobić!A co na to ojciec dziecka? 3 Odpowiedź przez Yvette 2010-12-07 22:56:28 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya, trudno cokolwiek powiedzieć, mając tak niewiele informacji. Odpowiedz najpierw na kilka podstawowych pytań:Jak wyglądają Twoje/Wasze (bo nie wspomniałaś za wiele o roli ojca) sposoby na syna? Jak go wychowujecie, jaki stosujecie system nagród i kar? Czy dziecko dostaje kieszonkowe? I co najistotniejsze - czy jesteś osobą konsekwentną? ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 4 Odpowiedź przez Amis 2010-12-08 00:24:42 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Jest już podobny wątek,który dotyczy własnie tego samego tam napisałam mam ten sam problem tyle ,ze z się dogadujemy a kolejnego dnia wstępuje w nią licho ,Starm sie być konsekwentna bo widzę,ze to daje lepsze o tych szalonych 13 latkach a teraz tez mam w domu ...oby do końca gimnazjum sie skończyło! ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 5 Odpowiedź przez Anax 2010-12-08 10:17:02 Anax Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-24 Posty: 16 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym spróbowała przestać na Niego zwracać uwagę. Po jakimś czasie wtedy pewnie zmieni swoje nastawienie i zacznie być bardziej odpowiedzialny za swoje czyny. 6 Odpowiedź przez sonya 2010-12-08 16:11:16 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuOjciec jest bardziej rygorystyczny ale sytuacja zmusila nas do tego ze musial wyjechac za granice za chlebem wiec na razie "walcze" sama. System kar ani nagrod nie dziala- wzrusza ramionami i "wywraca" oczami. Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!Rozmowy nic nie daja bo mam wrazenie gadania do sciany a postraszenie wyrzuceniem ze szkoly za wagary dalo tyle ze tydzien byl spokoj a potem od mam juz sily!!!! Przestalam sie do niego na razie odzywac ale wiem ze to mu na reke. 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-08 17:06:59 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym poszła do psychologa w tej sprawie. Oczywiście razem z synem. Możliwe, że ma on jakieś problemy i to jego sposób uzewnętrznienia ich. No i trzeba pamiętać, że to początek tego (chyba najtrudniejszego) etapu w życiu, czyli buntu. 8 Odpowiedź przez Prosta 2010-12-08 17:17:39 Prosta Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 125 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym tego buntem nie tłumaczyła. Sama też byłam w tym wieku i żadnego buntu nie miałam. Jak dla mnie to jest kwestia wychowania. Oczywiście nie mówię, że źle wychowujesz dziecko - bo różnie bywa, ale bardzo denerwują mnie wszelkiego rodzaju wytłumaczenia, typu, że dziecko ma ADHD, bo przeszkadza na lekcji. Kiedyś nikt ADHD nie miał ,a teraz nagle co drugie dziecko ma. 9 Odpowiedź przez monika45 2010-12-08 19:10:53 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMoja przyjaciółka boryka się dokładnie z tym samym problemem od miesięcy. Jej syn jest w tym samym wieku, te same odzywki, tak samo niczym się nie przejmuje-doszło nawet w szkole do sytuacji, gdzie zamieszany był w znęcanie się nad kolegą z klasy. Doprowadziło to do spotkania z policją i mam wrażenie ,że strach przed ośrodkiem trochę go przyhamował -choc w stosunku do swojej mamy nadal jest krnąbrny. Pedagog i psycholog szkolny niestety nic nie potrafią zdziałac-tym bardziej ,że takich delikwentów w szkole jest znacznie więcej-jednym uchem wpuszczają,a drugim wypuszczają, to co się do nich mówi. Ostatnia nadzieja dla niej to psycholog poza szkołą. Pedagog szkolny stwierdził,że dzieciaki w tym wieku zaczynają przechodzic okres buntu ,w szkole ustawiają się od najsilniejszego do najsłabszego itd.....dlatego tak się dzieje.... Serce mi się kraje jak widzę kiedy moja przyjaciółka płacze z bezsilności i mamy nadzieję, że psycholog coś na to poradzi. Sama mam 13sto -latkę w domu i widzę jak zachowuje się po pójściu do gimnazjum,ale nie mam aż takich problemów jak przyjaciółka. Powodzenia i wytrwałości ci życzę... 10 Odpowiedź przez sonya 2010-12-09 09:09:49 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje Pani Monice45-rozumie mnie Pani, gdyz spotkala sie z tym samym problemem. Mi sie wydaje ze jak dostalby w dupe to by bylo lepiej ale on wie za ja go nie rusze, poniewaz mam SUPER sasiadow i jak tylko glosniej krzykne to pisza na mnie donosy na policje. I on czuje sie bezkarny! W zwiazku z tym mam super kontakt z policja:) oni to rozumieja! Przeprowadzili rozmowe z moim synem, ze trafi do osrodka to przez jakis czas byl spokoj a teraz wrocilo wszystko od nowa. Nic na niego nie dziala! Tak jak pisala Pani Monika45 placze z bezsilnosci po nocach bo to w koncu moj syn i ja go kocham ale momentami mam ochote "urwac mu glowe". Specjalnie doprowadza mnie do szalu, sprawdza kiedy w koncu nie wytrzymam! 11 Odpowiedź przez Amis 2010-12-09 12:09:28 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A mi się wydaję ,ze danie w dupę jak się wyraziłaś czy krzyki nie dają dobrych efektów a wrecz jestes wsciekła nie można krzyczeć bo na takim poziomie on tez acznie mówisz nie strasz tylko proś o sprzątniecie tylko kaz mu coś zrobić-kiedy mówi ,ze nie jest służacym to nie zrób prania,zakupów itdokres buntu może bowiem przeistoczyć się w coś bardzo nie może bać się Ciebie ,ma Cię szanować - straszysz go policją ? dla mnie niezrozumiałe-idź do psychologa razem z nim- nie chcesz chyba ,zeby trafił do jakiegoś ma dopiero 13 lat więc teraz trzeba postępować z rozwagą .Zastanów się dlaczego tak się dzieje -poza buntem i dojrzewaniem może jest jakiś powód-brak zajęc pozalekcyjnych ,jakiś sport,sztuki walki może chętnie młodego człowieka nie ma nic gorszego niż brak zajęcia. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 12 Odpowiedź przez monika45 2010-12-09 13:46:38 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuKilka dni temu byłam świadkiem jak przyjaciółka prosząc syna o drobną przysługę typu-wynieś śmieci-nie wytrzymała(oczywiście po jego odzywce nie na miejscu)i uderzyła go kilkakrotnie w twarz. Stał bez ruchu ,patrzył jej prosto w oczy i pytał-ulżyło ci,no wal i tak mnie to nie boli! Stanęłam w jego obronie, wzięłam do innego pokoju i spytałam dlaczego tak się zachowuje? odpowiedział,że ONA czepia się wszystkiego,że woli iśc do ośrodka niż życ z nią pod jednym dachem..... Byłam w szoku ,co takiemu dzieciakowi siedzi w głowie? Przecież nie tak dawno przyjaciółka przytulała go ,całowała przy każdej okazji ,okazywała mu tyle troski-zawsze mnie to zadziwiało,bo moja córka-jego rówieśniczka -raczej nie lubiła takiej wylewności z mojej strony. Jeżeli chodzi o dodatkowe zajęcia-chłopak jest świetnym piłkarzem-chodził na dodatkowe zajęcia ,należał do klubu piłkarskiego,jeździł na obozy sportowe- niestety,odkąd zmienił szkołę przestał chodzic na treningi bo jak twierdzi-to nudy... Na razie przyjacółka czeka na wizytę syna u psychologa-sama też chce porozmawiac ze specjalistą o sobie,bo już nie potrafi utrzymac nerwów na wodzy. Zobaczymy jakie będą tego efekty... Pozdrawiam! 13 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-10 14:39:08 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Wiesz co - ja bym zaczęła od zabrania kieszonkowego, komórki, kabli do komputera - przestanie pyskować - dostanie z powrotem. Będzie pyszczyć, wściekać się, a ja bym wzięła książkę, gazetkę, zrobiłabym SOBIE kanapki i luzik 5 razy będziesz siedzieć z tą gazetą przerażona co się stanie, on będzie trzaskać drzwiami, a za szóstym usłyszysz jak w kuchni hałasują garnki bo synek strwierdzi, że je za Ciebie umyje Rozmowa jest ważna, jasne, ale na takie zachowanie najbardziej zdają egzamin proste bodźce - jesteś w porządku = jest obiad, internet, telefon, wyjście do kolegów. Pyskujesz i się nie uczysz = siedź w pokoju i gap się w sufit, proszę bardzo :] Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 14 Odpowiedź przez ta-doro-tka 2010-12-10 22:58:07 ta-doro-tka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 2 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, pierwszy raz piszę na forum więc trochę mi trudno...ale nic to, ja tez mam problem z moim synem. Jest teraz w pierwszej klasie gimnazjum i jak czytam wasze wpisy to jak bym czytała o moim synu z ta tylko różnicą, że on uczy się dobrze, w większości ma 5 i 6 czasami wpadnie coś gorszego. Niestety, przy okazji często nadarzających się sporów i kłótni słyszę " o co ci chodzi, przecież mam dobre oceny, inni się nie uczą i co ? ". Ręce opadają Najgorsze, że moje nerwy są już w strzępach i jak go o coś poproszę i słyszę " zaaaaaraaaaaaaaaz " to aż mnie szarpie. A i oczywiście przy kimś jest słodkim i przemiłym chłopcem. Także wychodzę na jakąś paranoiczkę, która się wszystkiego proszę jak to przebrnąć bo ja chyba oszaleję. 15 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-11 13:56:43 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!To nie dawaj nic kompletnie, a on jak nie chce robić to niech nie robi-napewno się zdarzy, że Cię o coś poprosi, a Ty mu wtedy odpowiedz, że jak np. zmyje naczynia i nie jako służący tylko jako syn, który powinnien pomagać swojej mamie!Dla mnie nieodzywanie się do dziecka niczego nie załatwi, bo dziecku trzeba tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć...Nie ulegaj jak niechce nic zrobić to nic nie ma! I koniec- nie że nudzi Cię godz. a Ty mu powiesz masz wreszcie i idź z tąd, tak nie może być! Moja siostra też miała takie zachowanie, mama jej ulegała i teraz żałuje bo później jej na głowę chciała wyjść!Nie można dziecku ulegać! 16 Odpowiedź przez Amis 2010-12-11 15:40:27 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Nie mogę zgodzić się z biciem -to świadczy o braku innych rozwiązań-nigdy nie wolno tego robić!To przecież poniża człowieka,wiem jak trudno żyje się z nastolatkiem ale nie wolno tego robić-to jest przemoc .To zostaje w środku i jeszcze trudniej odbudowac jak to jest,jak bardzo można zostać wyprowadzonym z równowagi ale trzeba zachować dla siebie szacunek. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 17 Odpowiedź przez maryna74 2010-12-11 19:56:07 maryna74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 1 Wiek: 36 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam doskonale cię rozumiem bo też mam 13 letniego syna i takie same problemy z poszedł do gimnazjum zrobił się bardzo pyskaty,nie słucha się wcale i jeszcze do tego bardzo opuścił się w tej pory jego średnia wynosiła zawsze powyżej cztery i pół ,a w tej chwili ma dwa zagrożenia na mi opadają ,nie wiem już jak mam z nim rozmawiać, jakich argumentów używać, bo chyba już próbowałam wszystkiego,były już prośby,grożby ,nagrody i kary i nic nie mam już siły..... 18 Odpowiedź przez Dary 2010-12-12 12:13:07 Dary Net-facet Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2010-12-05 Posty: 1,446 Wiek: 39L Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działa W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. 19 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-12 20:11:09 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary, wybacz ale strasznie głupi komentarz. Myślisz, że jak go ktoś zleje to się poprawi. Dziś dzieci są takie, że zamiast poprawy rodzice mieliby na karku policję, bo sama pociecha by zadzwoniła na policję, że jest zdaniem bicie dzieci to brak okazania jakiegokolwiek dla nich szacunku. Dyscyplina i przemoc to 2 różne rzeczy. Uważam, że ograniczenie dziecku do zera materialnych przyjemności i towarzyskich kontaktów z rówieśnikami - i dodatkowa pełna konsekwencja w tych działaniach - powinna pomóc Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 20 Odpowiedź przez monika45 2010-12-13 09:41:26 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWydaje mi się,że gimnazjum jest zupełnie nie potrzebne. Zmiana otoczenia powoduje,że dzieciaki popisują się jedno przed drugim,nie myślą o nauce-myślą,że są już takie dorosle,że same o sobie mogą decydowac. Moja trzynastolatka przyszła pewnego razu ze szkoły z przekłutą dolną wargą-nie pytając mnie wcześniej o zgodę. Tłumaczy się,że w szkole większośc dziewczyn tak ma. Makijaż przed wyjściem do szkoły-obowiązkowy. Na szczęście z nauką nie ma wielkich problemów-chociaż oceny ma gorsze niż w podstawówce. Gdyby w tym wieku była jeszcze w podstawówce, pewnie nie wpadłaby na pomysł, żeby się przekłuc lub wydawac kieszonkowe na kosmetyki. Częśc uczniów w gimnazjum w ogóle nie ma szacunku do nauczycieli-wiem to z relacji mojej starszej córki która jest już w ostatniej klasie gim. Włos się na glowie jeży- na co pozwalają sobie 14sto i 15sto latkowie w ci najmłodsi patrzą i uczą się... I potem problemy... 21 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-13 10:30:45 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuGimnazjum to okropne miejsce. 13-letnie dzieci w dawnym systemie byłyby w podstawówce w siódmej klasie i zazdrościłyby ósmej klasie. Teraz idąc do gimnazjum mają przekonanie, ze sa już dorośli, choć tak naprawdę to dzieciaki w najgłupszym cielęcym masz naprawdę problem, tym bardziej, że jesteś z nim sama. Mogę ci tylko powiedzieć jako bardzo doświadczona matka, której dzieci są dorosłe, że najważniejszą sprawą jest twoja stanowczość, postawienie wyraźnych granic, nieuleganie szantazowi ze strony syna, choćby straszył i wrzeszczał i jasno określony system nagród i kar. Nie możesz sie do syna nie odzywać. Przeciwnie, każda twoja decyzja musi być jasno przedstawiona i wytłumaczona. Syn musi wiedziec czego od niego oczekujesz i dlaczego i że nie chodzi tylko o stopnie w szkole. I że jesteś twarda dlatego, że go kochasz i chcesz dla niego jak najlepiej! Pamietam,że mój syn choć był trochę starszy niz twój ciagle stawiał mi za przykład innych rodziców, którzy dzieciom na więcej pozwalali, a właściwie nie zabraniali im niczego i akceptowali (pewnie z bezsilności) wszystkie głupoty, które dzieciom przyszły do głowy. Właściwie to te dzieci przejęły władzę w rodzinie. A ja według syna byłam okropną matką, która go nie kocha, bo nie pozwala na wszystko czego on chce. Życie pokazało, że miałam rację, syn wyrósł na prządnego człowieka, skończył studia, ma swoja rodzinę. Dwóch jego kolegów z sąsiedztwa zginęło w wypadku, który spowodowali a jeden siedzi w więzieniu za czyn zyczę ci siły, bo musisz byc teraz i matką i ojcem, a nie będzie łatwo, ale od twojej postawy zależy przyszłość twojego syna! 22 Odpowiedź przez Amis 2010-12-13 13:00:25 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu izmirro z tym się zgodze ,ze gimnazjum to teraz nieciekawe miejsce i należałoby kierowac tam niezwykle mądrych pedagogów,kórzy umieją pracowac z taką buntująca się młodzieżą. dary tak ojciec potrzebny ale ta ręka czy pas to już niekoniecznie-chociaz przyznaję ,ze stanowczość i dyscyplina bardzo łatwiej tę rolę wykonać a jest ona niebywale ważna!Ja marudzę i narzekam -mąz mówi raz nie dyskutuje i efekty są natychmiastowe. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 23 Odpowiedź przez sonya 2010-12-14 17:38:05 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje wszystkim za wpisy, przeczytalam je wszystkie po kilka probuje z nim rozmawiac to chowa sie za tapczanem i powtarza ze nie bedzie ze mna rozmawial. Spytalam sie go jakie on widzi wyjscie z sytuacji to mi odp ze wiecej latania po podworku i mniej nauki- super prawda? Jak zwrocilam sie po pomoc do mopsu- bo tam sa takie "mądre" panie to mi odp ze on musi sie wyszalec. Ale chyba najpierw ja oszaleje zanim on sie typu brak komputera, brak obiadkow, brak telewizji do niczego nie doprowadzily bo on na wszystko wzrusza ramionami. 24 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-15 09:57:43 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A może wzrusza ramionami a w środku go szlag trafia? Może udaje chwilowo żebyś zobaczyła że to nie skutkuje i zaprzestała danej kary? Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 25 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-15 10:35:05 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, nie upadaj na duchu! Syn trzyma fason i cię sprawdza, ale ty musisz być stanowcza i twarda, bo twój nastolatek uczy sie teraz, że sa granice i że każda akcja budzi reakcję! 26 Odpowiedź przez Amis 2010-12-15 17:04:08 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Piszesz ,ze nie działaja tzw. szlabany-powiedz szczerze czu kiedyś byłaś w swoim postanowieniu konsekwentna? zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie to być jasno określone-robisz coś wychodzisz albo dostaniesz kieszonkowe czy załadowany telefonjedynka -no to najpierw lekcje a potem komputer-nie chce się uczyć proszę bardzo ale komputer można sprzedaćTy jesteś dorosła nie możesz się dac zastraszyć i pokonać damy rade to przecież nasze dzieci ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 27 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-15 17:33:42 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Amis napisał/a:zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie właśnie. Moi rodzice też wciąż grozili mi, że zablokują mi komputer, a ja wzruszałam ramionami i miałam to w nosie, bo NIGDY nie spełnili tej groźby. Zawsze kończyło się na gadaniu. Czasem wręcz chciałam, żeby w końcu byli słowni, ale oni tylko na mnie nadawali i się wściekali, ale na tym się kończyło. 28 Odpowiedź przez ladyapocalypse 2011-03-02 20:41:44 ladyapocalypse Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-13 Posty: 47 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, co prawda nie mam dzieci i nie jestem psychologiem, ale.... Mówię serio, idź z synem do psychologa jak takiego brata - facet 38 lat i kompletnie na niczym mu nie zależy. Wyłaczyli mu prąd i grozi mu eksmisja bo mu wisi wszystko, bo wie, że jak do mamy przyjedzie, to ona da mu jeśc, więc co on ma sie starać. Gdy był mały matka nie chciała z nim iśc do psychologa "bo to wstyd" i do dziś się za to bije w pieri, że zrobiła dziecku krzywdę. Wiesz, mój brat, to jest skrajny przypadek (tak myślę), ale nie pozwól, żeby i Twój syn stał sie takim, za przeproszeniem "wrzodem na tyłku"całej rodziny... 29 Odpowiedź przez AlaDe 2011-03-04 13:18:38 AlaDe Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-04 Posty: 8 Wiek: 38 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuRozmawiaj rozmawiaj rozmawiaj. Przede wszystkim pokaz mu,ze jestes jego matka, co z atym idzie kochasz go i..jestes po jego stronie. Nie wiem,na ile zdadza sie moje porady,ale sprobuj pokazac mu,ze mimo wszystko jestes z nigo dumna, ze cieszysz sie ze jest, ze WIERZYSZ W NIEGO ZE POTRAFI PORADZIC SOBIE ZE WSZYSTKIM I ZDOBYC WSZYSTKO. Zamiast karac, sprobuj skrycie podbudowywac jego ambicje - do sportu,do nauki. Zamiast wkurzac sie na jedynki powiedz "Znam cie,wiem,ze stac sie na wiecej. Wiem,ze jak chesz,to potrafisz. wiem,ze Ty nie jestes taki,jak inni,ktorzy wpakuja sie w bagno zycia i potem juz nie dadza rady z nigo wyjsc. Ty potrafisz sobie swietnie poradzic, rowniez ze szkola. Ja wciaz w to wierze. W to,ze to tylko okres przejsciowy. Jesli bedziesz chcial szczerze pogadac o tym, pomocy - powiedz mi to. Zawsze wyslucham i obieuje,ze nie bede krzyczec. Pamietaj, ze ja wciaz bardzo bardzo mocno w ciebie wierze i wiem,ze sobie poradzisz". Nie gwarantuje skutecznosci oczywiscie, to musi trwac, musisz mu to powtarzac. Za pierwszym razem na pewno nie trafi. Ale mysle,ze cos juz w nim zakielkuje Trzymam kciuki! 30 Odpowiedź przez elap 2011-10-27 10:29:32 elap Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam,Również jestem mamą Wasze posty,mogę napisać iż mam taki sam prawda nie mam z synem problemówdotyczących zachowania, natomiast szkoła,brak ambicji,lenistwo,pyskówki są na porządku chodzi o bicie jestem jak najbardziej przeciwna,agresja tworzy łapie się nad chyba sprawą najważniejszą, mówią,że dziecko do 10 lat ma być księciem. potem do 18 służącym, a potem w tym dużo powinno mieć jasno wyznaczone granice,i trzeba ich błędem jest to że sama pozwalam mu na wiele, nie wymagam a potem się wściekam że się nie uczy, nie pomaga czasami wystarczy konkretne określenie czego oczekujemy,np. w szkole,wyznaczenie obowiązków w domu śmieci a potem bezwzględne są bardzo dobrymi psychologami i potrafią wykorzystywać różne sytuacje, a nawet nami rodzicami tym wielu dzieci przechodzą burzę hormonalna,są już nie dziećmi ale też nie bardzo podoba mi się prosta zasada nagród i widzę że się stara chwalę,jeżeli na coś umówiliśmy się a on tego nie robi to bezwzględnie musi szanować rodzica, oczywiście że trzeba rozmawiać,ale to musi być rozmowa a nie usiąść i po prostu spytać dlaczego się nie uczy,wytłumaczyć że w domu trzeba też mają problemy i często nie potrafią z nami o nich tym wieku dla nich autorytetami stają się koledzy,sportowcy my musimy im pokazywać jak żyć,oni się uczą od chodzi o szkołę mogę napisać jak ja rozwiązałam się pytałam o lekcje często słyszałam, nie siadałam sama czytałam,w końcu sama rozwiązywałam zadania i tak się dnia zapytałam się czego dokładnie nie rozumiesz,powiedziałam że ma sam przeczytać -przecież wszystko jest w książce, zrobić zadania te które rozumie i dokładnie zaznaczyć te z którymi ma problem, i jak najbardziej za tym żeby, nie nie wyniesie śmieci to można właśnie wyłączyć próbuję też robić coś razem z synem, czy razem oglądać chyba najważniejsze jest to żeby konkretnie powiedzieć dziecku czego od niego jest trochę jak plan lekcji, taki inny plan w domu ,można po prostu napisać obowiązki i powiesić w mój syn jak piszecie pyskuje to po prostu mówię, że nie podoba mi się jak się do mnie odzywa i czy chce żebym ja też się tak do niego czas próbuję, ale nie krzykiem i nie kciuki za wszystkie mamy 31 Odpowiedź przez ONA1977 2011-10-27 10:40:42 ONA1977 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 469 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuja jestem mama 12-latki , równiez nie zawsze jest sympatycznie i lecą iskry wypracowałam kilka metod które u nas sie sprawdzają staram sie byc konsekwentna , ustaliłam konkretne godziny np nauki , odrabiania lekcji , wyjscia z psem , czasu wolnego .. nie było to łatwe bo czesto coś nadprogramowego wyskakiwało ale powoli się nauczyłam nauczyłam sie tez tego ze jesli jednego dnia mówię tak i tak to za dwa dni nie zmieniam zdania bo dzieciak juz traci orientacje i próbuje sprawdzac ile może.. nie jestem zwolenniczka bicia , agresja rodzi agresję!!!!!staram sie bardzo dużo z córką rozmawiac aby czegoś nie przegapić!!!jeszcze jedno , córka ma zainteresowania , mnie one nie pociagają , ale pocyztałam fachowa lit na ten temat , zaprenumerowałam nawet dla niej gazetę , po to tylko w sumie aby mieć o czym z nia rozmawiac , aby nie pytać tylko o skzołe , ewentualna dwóję czy jakies tam umoralnianie , ale żeby po partnersku przyjacielsku z nia porozmawiac , udac nawet czasami , że jesteśmy badzo zainteresowani , a dziecko samo się otworzy nas nas , będzie czuło sie ważne , będzie chciało samo nam coś udowodnic , nauczyć , pokazać staram się w ciągu dnia wygospodarowac tak czas aby chociaż pól godziny porozmawiac tylko z nią , aby nikt nam nie przeszkadzał , abym wiedziała co w jej glowie siedzi pozdrawiam i życzę wytrwałosci:):) 32 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-07 23:07:52 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Witam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic?Moze nie tylko mama ale ojciec, to moj pierwszy post, wiec witam wszystkich serdecznie, mam nadzieje ze nie bede samym facetem wsrod pan, chodz wcale mi to nie przeszkadza Sonya,To przeciez oczywiste, ze masz wspanialego syna i pedagog nie klamie, bo kazdy cos w sobie ma specjalnego i w kazdym jest wartosc. Moze na razie myslisz inaczej, ale sa na pewno okresy mniejsze lub wieksze, ze potrafisz docenic nie tylko robienie kanapek przez syna ale na pewno cos sie jeszcze znajdzie...W swoim wstepie piszesz ze sobie kompletnie nie radzisz. Co przeciez nie moze byc prawda, bo jakos dotrwalas z synem 13 lat! Piszesz tez, ze jest to wielki problem i byc moze tak jest, ale mysle ze to tez tak nie jest do konca, bo problem wychodzi wtedy kiedy masz standardy jak kazdy dbajacy rodzic, ktore twoj syn w jakims stopniu nie spelnia (wiekszym lub mniejszym, bo sa na pewno takie rzeczy ktore spelnia). Z tego co piszesz i uczuciem jakim mozna nazwac twoje staranie to KONTROLA, co jest zrozumiale, bo przeciez bardzo kochasz syna i badzo chcesz zeby mu sie w zyciu powodzilo. I z tej milosci na pewno chcesz jakimkolwiek sposobem zmusic syna do posluszenstwa. Jak kazdy czlowiek i kazda istota, na tej ziemi, ktora szuka wolnosci i samodzielnosci, twoj syn nie jest wyjatkiem. Jednak jak widzisz, twoj syn nie da sie tak latwo kontrolowac i to tlumaczy twoje uczucie braku kontroli, bo nie mozesz kontrolowac jego mysli i postanowien. Teraz pewnie czujesz jeszcze wiekszy brak komfortu jak ci to mowie, ale zostan do konca to zobaczysz, ze to ma wiekszy sens i rozwiazanie jest i juz sie zaczyna bo mamy teraz swiadomosc i historie ktora pokazuje nam, ze to co robisz (nie tylko ty ale wiekszosc rodzicow i nie tylko same kobiety) nie dziala i czas to zmienic. Oczywiscie, mozesz zmusic syna albo wyprac mu mozg i go zlamac i wiele ludzi z takim zachowaniem sie zgodzi, ale ja taki nie jestem, bo wiem ze ty tez nie chciala bys miec idealnego syna ktory chodzi jak szwajcarski zegarek i na kazde skinienie palcem ma odpowiednia reakcje jak zaprogramowany komputer. To co ta sytuacja uczy ciebie i twojego syna, da ci wielka wolnosc jak potraktujesz to nie jako problem ale jako wyzwanie do tego zeby zrozumiec jak to dziala i moc pomoc tak na prawde sobie. Sobie, dlatego ze to ty piszesz nie twoj syn i jemu nie jestem w stanie nic powiedziec, zreszta wiesz co by bylo gdyby nieznajomy czlowiek mu cos nagadal... Problem nie lezy w tym, ze twoj syn zachowuje sie tak jak sie zachowuje i powiedzialbym, ze jest to oznaka sily, ze podejmuje wyzwania i decyzje juz teraz, nawet jesli ci one nie odpowiadaja w tym czasie. Problem jest w tym ze, chciala bys "miec" wspanialego syna ale go tam nie ma. Na razie, bo wszystko jest wzgledne i na pewno to nie jest wszystko co mozesz powiedziec o swoim synku. Problem jest w tym, ze kiedys jak byl maly kochalas go bezgranicznie i czulas z nim kompletna bliskosc i zrozumienie i polaczenie. Oczywiscie jak byl malutki, bo teraz jest wiekszy! Zmiana zaszla, bo bylo wiele sytuacji w ktorym syn dal znac ci o tym, ze jego standardy sa inne niz twoje. I w ten sposob, mozesz miec wymowke zeby zrobic z niego malego potworka. Zrobic, bo im wiecej sie mowi o wadach tym wiecej sie ich widzi i tym wiecej sie ma powodow zeby dostrzegac ich jeszcze bardziej, bo najczesciej sie mowi o wadach w towarzystwie a towarzystwo najczesciej "wspiera" cie w tym i te wady tez widzi i potem jeszcze latwiej widziec wady swojego syna bo sa wzmocnione przez fakty i innych ludzi, ktorzy tez czesto mieli podobne problem, jest tylko w tym ze czujesz teraz zawiedzenie i frustracje i czasem nawet zlosc, jak patrzysz na zachowanie swojego syna. I "problem" jest w tym, ze go bardzo kochasz i wiesz jak kiedys bylo i teraz jest inaczej. I to jest prawdziwe, uczucia sa prawdziwe. Problem jest w tym, ze chcesz kochac syna ale on daje ci znac o tym, ze on nie bedzie wspieral (na razie i na tylko kilka tych tematow) i podtrzymywal twojej milosci do niego i nie bedzie ci sluzyl bedac zawsze grzecznym synkiem. Wiesz co sie zmienilo pomiedzy teraz a jak byl maly? TWOJE PATRZENIE! Bo jak byl maly i uczyl sie chodzic, to zaloze sie ze nie powiedzialas mu "ty glupi synu 20 razy probujesz wstawac i ci sie jeszcze nie udalo?", tylko zawsze zachecalas go mowiac "Dasz rade, moj ty tyci tyci syneczku, no to hop do gory jeszcze raz!" I teraz jest podobnie, moze nie uczyc sie chodzic, ale uczy sie biegac i sens jest ten sam. I on teraz najbardziej to czego potrzebuje, lub nie. To przykladu (bo jak nie znajdzie w tobie, to znajdzie gdzie indziej, czesto troche bardziej znieksztalcony ale znajdzie, bo tez szuka), przykladu tej mamy ktora bylas (i jestes, bo nic tak na prawde sie nie zmienilo tam gleboko), przykladu kochajacej mamy ktora jak on upadnie, bedzie widziec w nim sile i zachecajacym glosem, bedzie zapraszac do swojego cieplego towarzystwa ludzi ktorzy sa wyksztalceni i madrzy. Nie wchodzenia w jego czasem chaotyczny (z braku wiedzy) swiat, tylko trzymanie tego uczucia stabilnosci i wiedzy w sobie i nieustannego promieniowania tym co w tobie jest najlepsze... pomaga wyjazd do babci, dziadka... 33 Odpowiedź przez Averyl 2012-01-10 01:39:49 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,643 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja ze swojego doświadczenia mogę też potwierdzić - konsekwencja. Aby moje dziecko nie lawirowało, nie nadinterpretowało, nie naginało zakazów/nakazów, bardzo precyzyjnie zdefiniowałam zakazy i ustaliliśmy karę (zapisaliśmy je na kratce). Po kilku sytuacjach nauczył się, że nie będę analizować wszelkich dowodów prawdy/nieprawdy, okoliczności łagodzących itp, tylko czy złamał zakaz, czy nie. Wysłuchuję, staram się zrozumieć, pocieszyć, dodać wiary, że następnym razem już będzie wiedział, pamiętał, ... ale zgodnie z ustalonymi zasadami. Ustaliliśmy też nagrody i za co może je dostać. To nie reguluje "całego" życia, tylko te najbardziej niemiłe sytuacje, oraz te które najbardziej chcę wzmocnić w dziecku. Już po kilku tygodniach konsekwentnego stosowania zasad moje dziecko zaczęło się starać się o nagrody, a unikać przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony! "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 34 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-10 16:46:56 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Averyl napisał/a:A przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony!I to tylko dziala. I gdybys tego nie robila to nakazy i zakazy nic by nie pomogly. Wiec myslisz ze nakazy dzialaja, ale dziala co innego co tez robisz i jest to wlasnie to: zauwazanie dobrych stron! Zdrowe nakazy i zakazy sa dobre, ale jak dziecko sie czuje dobrze to ciagnie go do tego co dobre i jest to automatyczne, jak czuje sie dobrze, to nigdy nie bedzie patrzec na nakazy i zakazy tylko naturalnie bedzie wiedziec i isc w strone czegos dobrego. To dlatego jak rodzice krzycza i projektuja swoja zlosc na dziecko i dziecko czuje wtedy sie zle, to praktycznie zawsze na dworze ciagnie go do samochodow na ulice i tam gdzie sobie moze krzywde zrobic a dziecko ktore ma dobry stan (co jest czesto zwiazane z rodzicami) to lubi znajdowac rzeczy ktore sa ciekawe i rozwijaja, przykladowo jakis kamyk, robak, motylek, dzieci inne w piaskownicy. I tu jest wlasnie skarb w dzieciach, bo pokazuja nam kiedy mamy w glowie cos dobrego a kiedy mamy cos negatywnego bo dziecko bardzo szybko podlapie to co mamy w srodku i bedzie czesto zachowywac sie tak jak my czujemy sie wewnatrz. I kiedy bedzie bieglo pod samochod to latwo bedzie nam wtedy otrzasnac ze swojego negatywnego stanu i ratowac dziecko! Tu jest trik bo rodzice czesto mysla, ze to oni musza nalozyc i nauczyc dzieci zasad, wyksztalcic, ograniczyc, zmotywowac i socjalnie nastawic. Prawda jest jednak troche inna bo to czesto dzieci ucza wiecej rodzicow niz rodzice ucza dzieci, bo dzieci naturalnie wiedza co dla nich dobre, jednak w procesie socjalizacji, zakazow i nakazow dziecko powoli traci swoj naturalny instynkt. Przykladowo widzialem kiedys jak mama przechodzila z synkiem przez ulice chcac pokazac synkowi, ze jak jest zielone swiatlo to sie przechodzi a synek byl jakos wtedy bardzo dziwnie oporny i stanal w miejscu i w tym momencie mamusia widzac ze synek stanal i sie nie rusza tez stanela i dokladnie wtedy prawie przed mamy twarza przejechal szybko niebieski BMW. Gdyby miala spodnice to pewnie ped samochodu sprawilby, ze podmuch powietrza zawialby ja na twarz!Dzieci bardziej rozumieja emocje i kiedys mama powiedziala mi ze jak ja bylem dzieckiem i moja mama sie martwila i miala problem nie znajdujac rozwiazania to ja jej czesto mowilem "mamusiu nie martw sie, zawsze jest przeciez nadzieja..." I wtedy mamie twarz pogodniala i przestawala sie martwic poprawial sie jej chumor i przychodzilo mowie, ze wyksztalcenie i moralne i socjalne normy sa zle, tylko to, ze jak pierwsze beda nakazy a na drugim miejscu czlowiek, to bedzie wiecej problemow, bo zeby zrekompensowac naturalny instynkt dziecka nakazami i zakazami, to potrzebujemy miliarda lub wiecej praw. Wystarczy poogladac troche Cejrowskiego i zobaczyc ten fenomen ginacych juz plemion ktore bardziej zyja w harmonii z natura i kultur w ktorych sa mniejsze ilosci nakazow i jak im sie zyje, lub po prostu pojechac do Meksyku Wiem, ze prawa i zasady sa dobre, bo gdyby inch nie bylo, to byl by chaos i nieporzadek, jednak najczesciej spowodowany ludzmi ktorzy nie rozumieja swojego naturalnego porzadku, ktory moga miec w srodku. Niech jedyna konsekwencja bedzie w tym, zeby dbac o swoj porzadek w srodku i o to zeby czuc sie dobrze i promieniowac tym na nasze dzieci i wtedy dzieci na pewno beda nas szanowac a my bedziemy szanowac i kochac dzieci! 35 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-02 20:54:44 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam w moim odczuciu każdy musi wypracować własne sposoby działania(ale nie zamykać się na zmiany, na wprowadzanie nowych działań) Dziecko musi czuć, że zawsze ma w nas oparcie i może liczyć na nas (co nie oznacza, że mamy go głaskać po głowie, ale dzielić się naszymi uczuciami, emocjami w sposób nawet krytyczny, ale nie oceniający)W wychowaniu najtrudniejsze jest oddzielenie krytyki zachowania od krytyki samego zaproponowała niezwracanie uwagi (ale żeby to było skuteczne musi to dotyczyć konkretnych zachowań. W innym wypadku - jak znam z własnego życia może się to obrócić w złą stronę )sonya i nie zapominaj w tym całym zamęcie o SOBIE musisz dbać o Siebie by mieć siłę na rozwiązywanie problemów tego twoje decyzje- działania podyktowane będą emocjami nad którymi nie zapanujesz. A wtedy łatwo o błędne, pochopne decyzje. Daj sobie i jemu czas na przemyślenie masz sporo racji w tym co jak tu promieniować radością kiedy cała odpowiedzialność i obowiązki są na głowie kobiety (tatusiom łatwo powiedzieć nie martw się, patrz pozytywnie itd. bo ich zaangażowanie i ich nerwy są dopuszczane społecznie. To Facet on ma prawo się wkurzyć, nie panować nad i to stereotyp ale prawdziwy ) 36 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-02 22:46:43 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Tylko jak tu promieniować radością[...]No wlasnie jak?I to jedyne pytanie jest wlasciwe i sluszne i madre. Bo tu nie chodzi o innych tylko o mnie w jaki sposob znajde pokoj kiedy jest chaos? W jaki sposob znajde akceptacje kiedy maz/zona mnie nie akceptuje? W jaki sposob? W ogole da sie tak? Nie znam wiele przykladow, ale sa ludzie ktorzy tym zyja, na pewno i sa ludzie ktorzy mniej i sa ludzie ktorzy wiecej tym zyja. Moze zaczne obserwowac tych ludzi bo stereotypy sa znane i naukowcy pewnie przyznali by mi statystyczna racje, ze nie mam szans na bycie w stanie spokoju jak w okolo jest chaos, bo przeciez wiekszosc taka nie jest, przeciez wiekszosc jak sie pogoda (tez statystycznie) zmieni to czuje zlosc albo i frustracje obwiniajac Polske albo rzad ze nic z tym nie robi. Wiekszosc, wiekszosc, wiekszosc... Pytanie tylko czy tez chce byc w tej wiekszosci bo statystycznie ta wiekszosc sobie nie radzi, ze zdrowiem, relacjami, problemami, w ogole w zyciu sobie nie radzi... W ogole jest jakis wybor? Zyc w nieswiadomosci i cale zycie przezywac frustracje i zlosc albo w skrajnych przypadkach depresje, bo przeciez statystycznie wiele ludzi tak ma? Czy szukam tego, zeby czerpac przyjemnosc i satysfakcje z zycia, czuc emocje przezywac te dobre i te zle, ale wiedziec jak dojsc do tych lepszych... Jest jakis wybor? Da sie? Ty mi powiedz, bo na pewno sa sytuacje w ktorych sobie radzisz i wiesz jak postepowac. Daj sytuacje z zycia i pokaz jak sobie poradzilas, bo statystycznie odpowiedzi sa ogolne i stereotypowe. Wtedy to forum zyskuje i w Polsce robi sie lepiej i wtedy nie musze oddawac mojej wladzy paruset ludziom ktorzy sa w rzadzie albo w szkole obarczajac ich wina za to, ze przykladowo nie ma w mojej szkole dobrych psychologow, ktorzy by poradzili sobie z moim dzieckiem -poprawka sa, bo przeciez umiejetnosc zauwazenia tego ze moje dziecko jest dobre, swiadczy o tym, ze sa, bo przeciez STATYSTYCZNIE tak nie jest... 37 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 09:49:05 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brich pewnie że są sytuacje w których mogę powiedzieć że osiągnęłam sukces. Analizowanie swojego zachowania i podjętych decyzji jest najlepszym sposobem by nauczyć sie zarówno czegoś o sobie jak i poprawić sposoby działania. przykład Rodzinne wakacje 14 osób w tym 5-tka dzieci w różnym wieku. Dziadkowie, rodzice Ciocie, Wujkowie ogólny chaos wychowawczy. cztery charakterne dziewczyny i 1 chłopiec (mozna by pomyśleć, że ma raj ... nic bardziej mylnego ) dwa dni mi zajęło znalezienie sposobu na małego buntownika (próbowałam w czuć sie w jego sytuacje - czemu taki jest, skąd bierze sie ta jego złość, niechęć, ignorancja zasad. ) Pare pytań zadanych sobie -czego oczekiwała bym od dorosłych będąc w jego sytuacji? - jakiego traktowania oczekuję ? Te i inne pytania zadane sobie (odrobina empatii) pozwoliły mi ustalić sposób rozmowy z Karolkiem . I... udało sie Karol zaufał Mi (na co nie mogli liczyć rodzice i dziadkowie ). I prawie do końca wakacji byłam jedną z nielicznych osób które miały wpływ na postępowanie Karola. Myslę że jest to Mój sukces wychowawczy wniosek jest taki że warto czasem zastanowić sie co czuje dziecko. Postawić siebie w jego skórze pomyśleć czego oczekuje w tej sytuacji a rozwiązania czasem same sie wyklarują Oczywiście bez rozmowy z dzieckiem do niczego sie nie dojdzie . Bo w każdym z nas jest buntownik i odkrywca (i to oni powodują, że sie złościmy działamy na opak, szukamy innych rozwiązań niż te które dają nam dorośli) 38 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-03 14:21:29 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Miod na moje uszy...Tak, wczuwajac sie w drugiego czlowieka (bo dziecko to tez czlowiek czuje swoje emocje (bo to ja sie wczuwam) a nie moge tego zrobic bez akceptacji tych uczuc. A jak jest akceptacja to tez jest wiekszy spokoj wewnetrzny. Czyli tak na prawde to ja sie zmieniam i to ja otulam i akceptuje sytuacje i potem latwiej mi otulic innych ludzi i zmienic sytuacje. I jak powiedzialas kotka88, nie wiesz dokladnie jak to sie dzieje, bo po takim procesie naturalnie idziesz i masz fajna rozmowe z dzieckiem, bo tu chodzi o inspiracje, bo w tym stanie akceptacji tego co sie dzieje przychodza najlepsze inspiracje ktore zaskakuja rozwiazaniem. Nie trzeba wtedy za duzo myslec analizowac i rozbijac na czynniki pierwsze. A tak na dobra sprawe kazdy chce miec ten stan i jak ktos gdzies w grupie go ma (moze to byc nawet dziecko) to wiekszosc odczuwa to i sklania sie do dziecka ktore ten stan ma. Dzieci czesciej maja ten stan, bo mniej sie martwia o rachunki, jedzenie, relacje, pogode, rzad, ekonomie, zdrowie. I o takich stereotypach lubie mowic... 39 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 23:00:27 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu no proszę ktoś się zgada z moim podejściem Myślę soniya że każdemu z nas przydałoby się opowiedzieć o swoich sukcesach w wychowaniu bądź opiece nad dzieckiem dzięki iwantu2brich (fajnie tak poszperać w bałaganie ...Co zrobiłam nowego, jak zmieniłam swoje zachowanie by osiągnąć sukces że wyciągnięcie i odkurzenie z szufladki własnej pamięci takich wspomnień wniesie dużo dobrego do rozmowy. 40 Odpowiedź przez Kyntia 2012-02-06 02:12:05 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-02-06 02:17:10) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu SonyaJa mam podobny problem z moim 12 latkiem...Jestem załamana, dupsko ratowałam mu 2 razy...kocha mnie,tuli sie,niby chce poprawy a tu nic nie widac....tysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...Jak mu sie nakaze to walnie drzwiami i tyle...a tego nie lubie bo wtedy wkracza mąż i chce go prac pasem, na co ja protestuje a on że go bronie, adwokat itp...cięzko oj ciężko...Jak mu wkuje do łepetyny to poprawa jest taka że podniesie z 1 na 3 i trzyma to miesiac, dwa a potem w dół mimo moich starań...nie wiem..Też miałam naście lat...ale to nie było to... Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 41 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:01:19 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:SonyaTeż miałam naście lat...ale to nie było to...Nie bylo to, bo bylo co innego. Jak sobie tak przypomniec, to swiat krecil sie nieco wolniej, nie bylo tyle telewizji, tyle rzeczy w sklepach, tyle zabawek, internetu, tyle mozliwosci, tyle kontrastu...Ciezko jest zrozumiec dzisiejsza mlodziez i dzieci, bo czesto dorosli nie uswiadamiaja sobie, ze swiat sie zmienia. Dzis w jednym komputerze, mozemy zmiescic tysiace studiow (oczywiscie teorii) w pismie obrazkach i filmach. Dzis ciezko zrozumiec ze nasze dzieci rodza sie podlaczeni kablem internetowym i zaraz po tym jak naucza sie mowic "mama" i "tata" trzecie slowo to "laptop" a czwarte "komorka". Ciezko jest zaakceptowac, ze nasze dziecko wiecej sie uczy na internecie niz w szkole. Ciezko zrozumiec, ze dzis mozna pracowac na odleglosc z domu, ciezko tez, ze mozna miec kontakt z calym swiatem na wyciagniecie jednej reki. To sa inne czasy i najczesciej wiekszosc rodzicow nie rozumie, ze to co dzieci ucza sie w szkolach 8 lat, dziecko potrafi nauczyc sie w 2 z internetu albo od kolegow i co najwazniejsze ta predkosc wymusza aktualnosc i najczesciej wiedza ktora sie ucza pozniej na studiach lub w sredniej szkole jest juz malo aktualna i przestarzala. Wystarczy poczytac o tzw. "Wylegarniach geniuszy" w stanach, zeby zobaczyc jaki potencjal maja nasze dzieci. I spojzec troche innym okiem na to co sie w okol dzieje... 42 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:04:31 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze... 43 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:11:15 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka... 44 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:02:24 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu zastanawiam się na ile cielesne karanie dzieci jest formom bezsilnych działań rodziców a na ile planowym sposobem nie jestem zwolenniczką kar cielesnych ale czasem jest to jakieś rozwiązanie (podkreślam pojedynczych syt.) Kiedyś w szkołach nauczyciel lał linijką po łapach niesfornych uczniów i nikt z tego powodu nie zostawał zawsze w wychowaniu ważny jest dialog i zawsze tak będzie. Rozmowy nie mogą być prowadzone tylko przez jedną ze stron zarówno ojciec jak i matka musza mówić tymi samymi słowami (zgadać sie, wypracować WSPÓLNE metody to moim zdaniem znacznie wzmacnia przekaz kierowany do dziecka.)Kyntia stając się Adwokatem pokazujesz synowi że jesteś "słaba" i po części pokazujesz również że twoje porozumienie z mężem jest gdzieś "naderwane" Dzieci są znacznie bardziej spostrzegawcze niż dorośli i świetnie wykorzystują wiedzę którą o tym pamiętać 45 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:14:30 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMój brat od małego opanował sztukę manipulowania rodzicami. Obecnie jest dorosłym facetem na garnuszku rodziców i nie widzi w tym nic był młodszy często łamał zakazy i ignorował wszelkie normy, brak konsekwencji w wychowaniu i w moim odczuciu brak ojcowskiej ręki doprowadził do tego że jego plany zyciowe to byś wiecznym studentem a do zycia wystarczy mu to co wyciągnie od rodziców. Ja jestem zupełni inna mimo ze różnica wieku jest niewielka Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarze 46 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 03:50:49 Ostatnio edytowany przez iwantu2brich (2012-02-07 03:54:30) iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarzeA pamietasz cokolwiek, ze powiedzial pozytywnego?Tu masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka BYDLAKA:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 negatywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka SKARBU:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 pozytywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz wiele, bo mozesz to jeszcze zmiksowac i zrobic z tego niezla uczte i podac do stolu i skosztowac w innym sosie, czyli: negatywna liste czlowieka ktorego lubisz i zapisujesz 20 negatywnych aspektow z twojego pozytywna liste czlowieka za ktorym nie negatywna liste czlowieka ktorego nie pozytywna liste czlowieka ktorego podajesz do stolu, moze byc na tym forum i dzielisz sie przygotowanym posilkiem, pewnie jescze ktos przyniesie jakas dobra salatke zeby bylo roznorodnie i razem wszyscy zjemy. A po posilku ja poczekam z 3 dni bo pewnie jeszcze ktos pozmywa albo bedzie chcial skosztowac to co zostalo... 47 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 08:57:38 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuTroche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji ) 48 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 09:24:49 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Troche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji )Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...Mowisz ze nikt sie nie zna i nie wiemy co kieruje naszymi zachowaniami, jesli mowisz za wszystkie kobiety na tym forum, to nie mam co dalej pisac...Na pewno czasem dziwnie to brzmi jakbym wiele wiedzial, bo wiem i mam wiele sukcesow. Byc moze to forum nie jest gotowe na to, zebym pisal o rzeczach glebokich, bo nawet ten temat sugeruje ze 13 latki = problemy, nie otwierajac sie na to jak je rozwiazac, bo jeden/jedna mowi o bezsilnosci druga/drugi o stanowczosci o laniu pasem o nie laniu pasem. Nie jest to zle, bo moze to forum sluzy do tego zeby sie wypisac i wyzalic drugiemu ktory rezonuje z takim problemem i miec chwilowa ulge. Mnie jednak nie interesuje metoda dzialania ale sedno/baza tego co robi ten problem. Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia, niedlugo byc moze beda pytania o rozmiar paska jakim lac syna i rozmiar na corke, co jest czystym absurdem i jeden powie, ze trzeba lac pasem ze skory a drugi ze to nie pomaga bo probowal i trzeba lac sprzaczka. Mysle ze juz teraz bardziej rozumiesz kotka88 o mi chodzi...A jesli mowisz o tym skrajnym wywodzie, to taki mial byc, bo cos im bardziej skrajne, powinno w koncu stac sie zartem i tak tam mialo byc! 49 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:42:33 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 09:51:41) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brichmówiąc że nikt sie nie zna mam namyśli nas jako osoby - ja nie znam Ciebie - ty nie znasz mnieNie uznałabym że to co piszemy jest płytkie. Tak wygląda komunikacja między ludźmi...i ja na pewno nie dążę do znalezienia złotego środka metod wychowawczych (jak pisałeś.. "rozmiaru paska" )- a raczej sposobów porozumienia sie z dzieckiem - drugim człowiekiem No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami 50 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:56:58 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 10:14:39) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu"Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia..." iwantu2brich Ja pisząc o "męskiej ręce " wcale nie miałam na myśli bicia dziecka a tworzenie relacji (ojcowskich więci, męskiej rozmowy,poczucia zaufania między ojcem a dzieckiem - meszka = stanowcza ) 51 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 20:13:45 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami A moze nie papa! 52 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-08 08:55:09 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuHmmm ..ciekawa reakcja BODZIEC -"może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami" REAKCJA -" A moze nie papa! " wnioski......" bierzesz kartke papieru i dlugopis (...)Konczysz prace i obserwujesz jego zachowanie" 53 Odpowiedź przez kasiaaskaa 2012-03-06 16:13:03 kasiaaskaa Zbanowany Rozsiewacz Spamu Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-06 Posty: 55 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMiałam podobne problemy z córką i udało się je rozwiązać. Chciałam żeby zmieniła na jakiś czas otoczenie, nabrała dystansu do tych wszystkich problemów i kłótni i wysłałam ją na obóz. Rozmawiałam wcześniej z opiekunami z biura podróży (Funclub - bardzo profesjonalnie podeszli do mojego problemu) żeby zwrócili na córkę szczególną uwagę. I co? 2 tygodnie poza domem zdziałaly cuda. Poznała nowe koleżanki - na dodatek okazało się że z tego samego miasta i problemy ze zbuntowanym dzieckiem powoli zniknęły. Nie wiem czy w każdym przypadku to działa, ale Oli pomogło. 54 Odpowiedź przez elixa 2012-03-07 14:18:55 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja również jestem mamą 15 latka i 12 ich sama od kilku lat i póki co problemów nie mam z nimi z obserwacji wnioskuję,że młodzi ludzie przechodząc okres buntu próbują rodzicom "coś" udowodnić,próbują pokazać swoją niezależność,odwagę i w głębi serca bardzo potrzebują by ich przytulić,powiedzieć "kocham",zaakceptować to że czasem mają gorsze nie należy tego robić przy kolegach czy również naszych zakazów,bo to uzmysławia im że się nimi rodzi przemoc i jeszcze pogarsza sytuację ,więc jej nie markowe ciuchy nie są tak naprawdę to rodzice czasem zachowanie naszych dzieci błędnie odczytujemy....a może warto się zastanowić dlaczego syn czy córka nagle sie zmienia?Może to taki niemy krzyk?Może to wołanie o pomoc?Warto obejrzeć "Salę samobójców"....ten film nas rodziców pobudza(a przynajmniej powinien) do Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 55 Odpowiedź przez Pyra 2012-03-19 23:46:30 Pyra Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-19 Posty: 1 Wiek: 17 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na przegraną. 56 Odpowiedź przez elixa 2012-03-23 12:19:16 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Pyra napisał/a:Witam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na uważnie o czym piszemy "Złotko".Problemem rodziców nie są tutaj złe oceny słodkich nastolatków tylko....no właśnie tego niestety nie Doczytałeś...to słowo to BUNT Pojęcie szeroko rozumiane tak dla młodziezy jak i dla dorosłych(protest,opór,niezgoda)......i tak naprawdę bunt nie przemija z wiekiem...tylko niejako ustatecznia się zmieniąjac formę w jakiej występuje. Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 57 Odpowiedź przez calaja 2012-09-27 20:36:37 calaja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuteż mam problem z 13 latką , zaczyna wagarować , nie odrabia lekcji nic nie robi w domu nie sprząta swojego pokoju , system kar i nagród wogóle nie działa bo i tak robi co chce , jak wraca ze szkoly to rzuci plecak w korytarzu i ciągle gdzieś leci wraca po 22, zabrałam jej wszystko co mogłam kieszonkowe , kable do komputera , telefon , nie ma nic ale ją to wogóle nie obchodzi , wychowuje ją sama mąż nie żyje 58 Odpowiedź przez Kyntia 2012-09-28 01:36:18 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-09-28 01:54:48) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu iwantu2brich napisał/a:Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze...A moze rozwiniesz mysl? bo nie rozumiem?iwantu2brich napisał/a:Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka...Tak jak ty osadzasz innych po postach,tak ja moge cie ocenic po twoich...przykro mi że cie rodzice bili. Rapu sie slucha prawda?Nic a nic nie rozumiem co chcesz nam przekazac...siejesz zamet zamiast napisał/a:Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...A ja Ci napisze jedno Wiesz ze cos jest na rzeczy,masz niemrawe wyobrazenie...szukasz,czytasz,przeczytales,wkleiles i ha!Ten przyklad z zaletami i wadami to wybacz ma lat z 80 i jest stosowany w mojej rodzinie...w stosunku do mezczyzn...i zadne 20 zalet,wad...Dzieci,nastolatkow nie traktuje sie w ten sposob...jeszcze raz sie pytam po co Trollu siejesz zamet?Ja bunt syna mam za sobą...jakos sie dogadujemy,robi o co go POPROSZE...bo dziecku w tym wieku nie warto nakazywac bo trafi sie na sie o niebo lepiej...jasne ze zdarzy sie mu podniesc glos,ale zaraz przeprasza...I co mnie cieszy...jak mu smutno przychodzi sie przytulic Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 59 Odpowiedź przez rudamarchewka 2012-10-01 23:46:41 rudamarchewka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-13 Posty: 108 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa ostatnio zmanipulowałam moje dziecko. Z tym, że nie mam z nim takich poważnych problemów, a jedynie z matematyka. Syn zapowiedział, że nie będzie się jej uczył, że ma to gdzieś. Wiec zastosowaliśmy z mężem haka. Kupiliśmy dobrą książkę z ciekawostkami matematycznymi (Marcus du Sautoy Poker z Pitagorasem). Ja zaczęłam ją czytać wydając stosowne okrzyki i chichoty. Następnie "ukradł" mi ją mąż i się o to pokłóciliśmy. Potem zaczęliśmy ja przed nim ukrywać... Podziałało 60 Odpowiedź przez Artemida 2012-10-21 19:05:25 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-21 19:10:23) Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Co rodzice powinni dać dzieciom? Prawo podejmowania decyzji i PONOSZENIA mówcie mi, że nie ma mocnych na dzieciaka w wieku 12-13 lat. Pracuję z takimi. I co? Aniołki. Jeśli wiedzą po co coś robią, jeśli chcą efektu, angażują się całym sercem. Niestety, często są sakramencko egoistyczni. Trzeba to przyjąć do wiadomości. I ma smarkatej w domu o Zgłaszasz na policję. Dobrze będzie jak wcześniej tam wskoczysz i wyjaśnisz, że jest problem. Znajdą, zgarną, opieprzą, uświadomią że nie ma żartów. Nie pozmywał(a) choć kazałaś? Nie gotuj, nie rób zakupów. Nie gotuję w brudnej kuchni. Co będzie? Będziesz głodny. Nie odniósł (nie odniosła) rzeczy do prania? Żeby Ci do głowy nie przyszło zbierać po domu! Nie ma czystych. Mamooo, co ja mam zrobić, nie mam czystych majtek! Przykro mi kochanie, najwidoczniej nie było w koszu gdy wstawiałam pranie. I obracasz się na drugi bok. Albo wyniosło śmieci? Cóż, to akurat było wredne - ex wywalił śmieci na łóżko córki. Strasznie histeryzowała. I potem prała łóżko. przyszła do domu na obiad? Nie ma obiadu. Możesz sobie wziąć chleba z masłem. Nie przyszła na kolację? Nie ma kolacji. Chleba też już nie. Przygotuj coś sobie. Są jajka, zrób sobie jajecznicę. A, patelni nie ma. No brudna, nie umyłaś. KONSEKWENCJE. ŻADNYCH KAR. TYLKO NIE RATOWAĆ TYŁKA PRZED KONSEKWENCJAMI DZIAŁAŃ I wyprowadziło psa? Ostrzeżenie, że pies wyląduje w schronisku (u dziadków, u znajomych...) i odesłać psa. Nie uginać się. Szkoda psa? Ano pewnie. A dziecka nie szkoda? Przecież jak pójdzie w świat przekonane, że może robić co chce, a ktoś zawsze mu tyłek uratuje, prędzej czy później wpakuje się w straszne kłopoty. Tylko ważne - wyłączyć emocje, nie awanturować się, nie histeryzować. Być jak przyroda. Deszcz pada bez względu na to, czy chcesz i czy zabrałaś parasol. Słońce grzeje, rzeka płynie, komary gryzą. Jak coś pominiesz, obrywasz po tyłku i następnym razem już wiesz. W cywilizowanym świecie jeszcze ostrzej - zapomnisz złożyć zeznanie, spóźnisz się o 1 dzień i 200zł w plecy. Albo 500. A skąd dziecko ma się dowiedzieć jak się zachowywać, jeśli zawsze, gdy nawywija, rodzice albo dziadkowie uchronią je przed nauką? No skąd? "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller
Pojawiły się problemy wychowawcze z 16-letnim synem. Syn był zawsze świetnym uczniem, zaangażowanym w wiele zajęć. Od czasu pójścia do liceum, a właściwie już w 3 kl. gimn. zaczęły się z nim problemy. Uczy się niewiele, choć jest w świetnym liceum, w klasie matematycznej, tylko tyle, by nie mieć jedynek. Nic go nie interesuje oprócz wyjść z kolegami. Twierdzi, że tylko wychodząc jest szczęśliwy i realizuje się. Dobiera kolegów, którzy uczą się bardzo słabo i nic nie robią. Syn potrafi wychodzić z domu na 10-12 godz., wraca nad ranem. Potem 2 dni nauki i od nowa. Wiem, że palił marihuanę, obawiam się, że teraz mogą być dopalacze, bo jak wraca o 4 rano, to nie jest śpiący, tylko siada do komputera i robi lekcje. Potem śpi do 14, tak spędza weekendy. Rozmawiamy z nim, prosimy, nic do niego nie trafia. Nie możemy dać kary, bo się do niej nie zastosuje. Nie dostaje żadnych pieniędzy, bo mówi, że nic od nas nie potrzebuje. Jestem bliska załamania psychicznego. CO ROBIĆ? Syn nie chce pójść do szkolnego psychologa i twierdzi, że to my jesteśmy nienormalni. Wszystko neguje, zachowuje się jak obcy człowiek; mówi, że rozczulamy się nad sobą i nie powinniśmy się wtrącać w jego sprawy. Ukrywa wszystko - znajomych, miejsca spotkań, kłamie w każdej sytuacji. Szanowna Pani, Niepokojące jest to, co pisze Pani o synu w związku z jego eksperymentowaniem z substancjami psychoaktywnymi. Ważne, aby skonsultować syna z psychologiem lub terapeutą uzależnień. Proszę pamiętać, że syn nie jest pełnoletni i Państwo jako rodzice mają prawo wymagać i stawiać granice. Syn jest w okresie kształtowania się tożsamości, naturalne więc jest to, że będzie próbował kwestionować normy i zasady, natomiast do Państwa należy bronienie ich i podtrzymywanie. Zachęcam też do tego, abyście Państwo znaleźli formy aktywności, które możecie dzielić razem z synem, tak byście mieli Państwo doświadczenie dobrego czasu spędzonego wspólnie. Pozdrawiam Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Rodzice są czasem bezradni wobec zachowania swoich nastoletnich dzieci. Zwykle w procesie socjalizacji dzieje się tak, że na pewnym etapie rodzice przestają być autorytetem dla dziecka, a staje się nim grupa rówieśnicza. Nie ma w tym nic dziwnego i jest to naturalny proces. Niemniej jednak zdarza się, że towarzystwo w jakim obraca się dziecko ma na niego demoralizujący wpływ i zaczyna sprawiać problemy wychowawcze. Jeśli dziecko zaczyna popełniać czyny sprzeczne z zasadami życia społecznego, tzn. popełnia wykroczenia lub jeszcze poważniejsze czyny, to niechybnie grozi mu postępowanie w spawach nieletnich. Co może zrobić rodzic w takiej sytuacji? Po pierwsze poszukaj pomocy w szkole lub u dobrego psychologa Jeśli dziecko nie popełniło jeszcze czynu zabronionego, a jednak wykazuje przejawy demoralizacji, tzn. zaczęło wagarować, opuściło się w nauce i popadło w złe towarzystwo, jednak na razie szkoła wstrzymuje się ze zgłoszeniem sprawy do sądu opiekuńczego oczywiście powinno się współpracować zarówno z dyrektorem, wychowawcą, jak i pedagogiem. Wspólnymi siłami być może uda się dotrzeć do dziecka i sprowadzić go ze złej drogi. Dzięki temu może uniknąć sprawy w sądzie. Możesz również udać się do dobrego psychologa, choć z reguły trudno jest zaciągnąć nastolatka na taką wizytę, zwłaszcza tego, który się buntuje przeciwko wszystkiemu co poleci mu rodzic. Zastosuj terapię wstrząsową Można zastosować u nastolatka terapię wstrząsową tzn. wybrać się z nim do otwartego ośrodka resocjalizacyjnego i wskazać, że może tu trafić jeśli nie zmieni swojego postępowania i wskazać, że są nawet ośrodki o bardziej rygorystycznych zasadach takie jak zamknięte, do których również może trafić popełniając przestępstwo. Często jednak dziecko buntując się nie przyjmuje do wiadomości argumentacji rodziców. Stąd dobrym pomysłem może być wizyta u adwokata. Kancelaria prawna organizuje bezpłatne konsultacje, w ramach, których można zasięgnąć porady prawnej. Można wybrać się na takie spotkanie razem z dzieckiem. Oczywiście można skorzystać również z płatnej formy konsultacji. W każdym przypadku prawnik może zrobić na dziecku większe wrażenie niż argumentacja rodziców, zwłaszcza jeśli wymieni mu za co może trafić do ośrodka i wyjaśni zasady postępowania w sprawach nieletnich. Taka konsultacja może być swego rodzaju terapią wstrząsową dla dziecka, po której zmieni swoje zachowanie. Kto może zgłosić demoralizujące zachowanie młodzieży do sądu? Dzieci podlegają jurysdykcji na zasadach przewidzianych przez prawo rodzinne i opiekuńcze. Według niego demoralizujące zachowanie młodzieży może zgłosić każdy dorosły do określonej jednostki sądu. Również szkoła, czyli dyrektor lub wychowawca może wystąpić z wnioskiem do sądu. Takie działanie może podjąć nawet sąsiad czy tym bardziej osoba która była świadkiem przestępstwa bądź wykroczenia. Jeśli rodzic miał wiedzę o sprawie może mu grozić współodpowiedzialność karna. Dodatkowo w postępowaniu w sprawach nieletnich bywa, że po dokonaniu oceny środowiskowej sąd może zdecydować się na ograniczenie praw rodzicielskich, np. ze względu na problem alkoholowy czy problem z przemocą, ale również bezradność w kwestiach wychowawczych. Takie ograniczenie może być czasowe, o czym przypomina adwokat. Co jeśli rodzic sam wystąpi do sądu zgłaszając demoralizujące zachowanie dziecka? Może zdarzyć się sytuacja, że bezradny rodzic sam zgłosi sprawę do sądu rodzinnego i opiekuńczego. W tym przypadku w ramach postępowania w sprawach nieletnich również może być ograniczona władza rodzicielska. Sąd może zdecydować o przyznaniu rodzinie asystenta rodziny albo nadzór kuratora sądowego. Taka sytuacja nie musi być dla rodzica krzywdząca, a wręcz przeciwnie, może doprowadzić do szybszego dotarcia do dziecka i zmiany jego postępowania. Sąd może przywrócić całkowitą władzę rodzicielską. Zawsze w sprawach młodzieży sprawiającej problemy wychowawcze warto zwrócić się o poradę do kancelarii prawnej. Jest to wskazane zwłaszcza w sytuacji, gdy wobec dziecka ma się toczyć postępowanie w sprawach nieletnich. Adwokat może również reprezentować małoletniego w sądzie w ramach postępowania. Dąży się do tego, by resocjalizacja w takich przypadkach była skuteczna, dlatego sąd odpowiednio dobiera środki wychowawcze w konkretnym przypadku. Artykuł powstał na podstawie treści zawartych na stronie Previous StoryJak zabezpieczyć się przed dziedziczeniem długu?Next StoryAkademia LTCA – skuteczna pomoc w przyswajaniu ...
problemy wychowawcze z 15 latkiem